KRÓLESTWO KWADRATOWE:

ODPOWIEDŹ NIEPRAWIDŁOWA

Postanowili szybko opuścić to miejsce i iść dalej. Ziemia pulsowała im pod nogami. Jakby ta umierająca okolica nagle ożyła, albo jakby samo piekło otwierało wrota czeluści. Nagle skorupa zaczęła pękać. Utworzyły się szczeliny, przez które wydobywały się różne wyziewy, trujące gazy. Czuć było siarką.

- To piekło! - krzyczał Walik. Trafiliśmy do piekła. Zaczęli biec. Przeskakiwali szczeliny. I wtedy to się stało. Ze wzgórza, nieopodal którego nocowali, wystrzeliła fontanna popiołów i czerwonej lawy. Wybuch był ogromny. Potoki lawy okrywały stok jakby ognistym płaszczem.

Nasi bohaterowi próbowali jak najszybciej opuścić to piekielne miejsce. Nie było to jednak łatwe. W ziemi potworzyły się głębokie szczeliny. Trzeba było je omijać, a te mniejsze przeskakiwać. Wulkaniczna lawa płynęła chyba tak szybko jak górski potok...

Zsiniałe ze strachu twarze Cyny, Walika i Fortuna kontrastowały z piekielną scenerią. Wulkan jakby był istotą myślącą, zastanawiał się: Co oni tacy sini...? Zimno im...? Poczekajcie, ogrzeję was swoją ciepłą magmową pierzyną... i otulił ich..., nie wiedząc, że...

niektórzy mogą niszczyć nawet swoją dobrocią.  

PRZEGRAŁEŚ