KRÓLESTWO KWADRATOWE:
Szli dalej na północ, a Walik opowiadał bajkę, którą jak twierdził, opowiadała mu przed snem mama.
- Zaczaił się wilk na Czerwonego Kapturka. Gdy dziewczynka nadeszła wilk
rzucił się na nią. Zaczęła się kotłowanina. Wilk połamał jej rower, zniszczył
koszyk. Wtem z krzaków wyszedł niedźwiedź.
- Te wilk. Co ty robisz?
Wilk się przestraszył, zaczął wymyślać jakieś wymijające odpowiedzi.
- Natychmiast poskładaj wszystko do kupy, pospawaj rower i puść Kapturka -
rozkazał niedźwiedź.
Wilk chcąc, niechcąc zrobił co mu niedźwiedź kazał. Na drugi dzień sytuacja się
powtórzyła. Znowu wilk napadł na Kapturka, połamał jej rower itd. I znowu
pojawił się niedźwiedź, kazał wilkowi zrobić porządek, pospawać rower i puścić
Kapturka. Na trzeci dzień wilk sobie myśli. Jak się zaczaję to znowu pojawi się
ten przygłupi niedźwiedź. Pójdę od razu do babci, zjem ją i tam zaczekam na
Kapturka. Tak też uczynił. Kapturek zajechała pod domek babci i weszła do
środka. Patrzy i mówi:
- Babciu dlaczego masz takie duże, czerwone oczy ?
- A jakie mam mieć po dwóch dniach spawania bez okularów ochronnych?
Fortun lekko się uśmiechnął, a Cyna, zupełnie nie rozumiejąc dowcipu, zapytała:
- A co to jest... spawanie?
Walik, przyznając, że jednak nie mama tylko Miłośnik Sportów Ekstremalnych, opowiedział mu tę bajkę, zaczął na tyle ile pamiętał, wyjaśniać trudne pojęcia występujące w dowcipie, jak spawanie i rower.