KRÓLESTWO KWADRATOWE:

Walik pociągnął za skobel. Ciężkie drzwi otworzyły się na oścież od naporu wiatru. 

Nasi bohaterowie od razu się zorientowali. To była karczma, jakiś zajazd. W środku, w wielkiej izbie, przy drewnianych stołach, siedziało trzech dziarskich mężczyzn odzianych we włochate skóry. Wyglądali jak wielkoludy. Barczyste, wielkie chłopiska... na schwał. Pili coś z ogromnych kufli. Może miód, może piwo... Zerknęli tylko na nowych przybyszów i wrócili do swojej rozmowy.

To było normalne życie. To był normalny świat, tylko, że zamieszkiwali go trochę więksi ludzie niż nasi bohaterowie.

Walik zatrzymał się w wejściu. Przepuścił Cynę i z pomocą Fortuna zamknął drzwi. W trójkę, chociaż niepewnie, podeszli do szynkwasu, za którym stała bardzo gruba baba. Babsko spojrzało się na nich takim wzrokiem jakby zobaczyło żabę, a nawet trzy żaby. Macie czym płacić? - zachrząkało. Nasi znajomi nie bardzo wiedzieli, o co babie chodzi, ale babsko samo sobie poradziło ze swoim pytaniem. Widząc świńskie skóry, którymi byli okryci, postawiło przed nimi dzban z jakimś płynem.

Co to jest? - zapytał Walik. Babsko tajemniczo się uśmiechnęło. Nie było zbyt piękne, a uśmiech jeszcze uwypuklił jej oryginalne rysy twarzy. Odpowiedziało: Ano, panocku, drink Góra Cy.

Jak to Góra Cy - dopytywał się chłopiec.

Widzi pan - chrząknęło rozbawione babsko, bierzemy sklanecke wina. No dwie, góra cy i wlewamy do garnka. Później bierzemy sklanecke piwa, no dwie, góra cy... i wlewamy do tego samego garnka. Następnie sklanecke wódecki, dwie, no góra cy... i wlewamy do tegoż samego garnecka. Na koniec bierzemy sklanecke koniacku, no dwie, góra cy... i wlewamy do garnka. Garnek stawiamy na ogniu i miesając gzejemy cas jakiś. Później nalewamy i pijemy sklaneckę, dwie, no góra cy. Po wypiciu wstajemy, robimy krocek, dwa, no góra cy...

Rechot baby wypełnił izbę, a wielkoludy siedzący przy stoliku jej wtórowali. Młodzi chociaż nerwowo, postanowili przyłączyć się do ogólnej wesołości. Nie było im jednak wesoło. Ta karczma nie stanowiła wrót do nowego, lepszego świata. Budziła w nich lęk, a ta ogromna baba zdawała się być wiedźmą z bajek zasłyszanych w dzieciństwie. Wiedzieli już na pewno, by tego Góra Cy nie pić. 

Spędź noc w karczmie ->