KRÓLESTWO KWADRATOWE:

ODPOWIEDŹ PRAWIDŁOWA

Postanowili szybko opuścić to miejsce i iść dalej,  na zachód. Ziemia pulsowała im pod nogami. Jakby ta umierająca okolica nagle ożyła, albo jakby samo piekło otwierało wrota czeluści. Nagle skorupa zaczęła pękać. Utworzyły się szczeliny przez które wydobywały się różne wyziewy, trujące gazy. Czuć było siarką.

- To piekło! - krzyczał Walik. Trafiliśmy do piekła. Zaczęli biec. Przeskakiwali szczeliny. I wtedy to się stało. Ze wzgórza, nieopodal którego nocowali, wystrzeliła fontanna popiołów i czerwonej lawy. Wybuch był niewielki. Z tego miejsca, w którym teraz się znajdowali, nic już im nie groziło. Oglądali wspaniałe potoki lawy pokrywające stok jakby nową pierzyną.

- Ale to piękne - westchnęła Cyna.

- To wulkan - przypomniał sobie Fortun.

- ...i bardzo niebezpieczne - skonstatował Walik.

- Czasami to co piękne, musi być niebezpieczne - odparła Cyna.

- Piękna i niebezpieczna, jak nasza Cyna - zaśmiał się Walik. Fortun zaś tylko łypnął swym chłodnym wzrokiem w kierunku dziewczyny, jakby upewniając się, że to co mówi kolega jest prawdą. Na pewno przekonał się, że to najprawdziwsza prawda.

Ale dzień dopiero się rozpoczynał.

Idź dalej ->